poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Brukselka w poszukiwaniu groszku

Brukselka Zielona -
żona Gustawa
rozsmakowała się w groszku
tak troszku

szlachetna to żona
w Brukseli urodzona
tam też po dzień dziś mieszka
na drugie imię jest jej Agnieszka

W sobotę rano
po groszek zielony
do warzywniaka
skoczyć zechciała

i tu z zaskoczenia wyjść nie umiała

bo w sklepach wyłącznie
do wyboru do koloru:
praliny

czekoladowe
orzechowe
kakaowe
pistacjowe

i ani grama
szparagów
buraków
ni bakłażana

no i nie ma groszku
ani nawet troszku

spędziła godzinę
w ulic labiryncie

i wtedy właśnie
na skrzyżowaniu: Ogrodowa - Szpinakowa

stanęła jak wryta i zzieleniała
patrzy w witrynę radosna cała

- Jest mój groszek ulubiony!

okręciła się na pięcie
i wnet stoi już w kolejce

- Proszę groszku!
- Ile?
- Troszku.
...

Nie będzie to nowość dla Was - niejadków
Brukselka nie jada byle obiadków
Zdrowa to żona
Szlachetnie urodzona!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

wszelkie słowa krytyki mile widziane,
komplementy takowoż,
reklamacji udzielamy w przeciągu dziesięciu dni roboczych ;)
jeśli okna pozamykane i przeciągu brak - dodatkowo w weekendy