Nie usłyszysz odrobiny sylaby
z ust Makreli
Flądry
Śledzia
ani Leszcza, ni Dorady
Nie uraczysz grama głoski
Ni od Suma
Ni z Rekina
nie usłyszysz dźwięku krzty
ani jutro
ani dziś
I Wieloryb z wielkim brzuchem
co to połknął stado ryb
w żadnym chórze nie zaśpiewa
nawet gdy poprosi Mewa!
przy żadnej okazji nie piśnie ni słówka...
nie i koniec!
I nie myślcie,
że na taty urodzinach
o życzeniach zapomina!
o nie nie!
Nadyma się
i nadyma...
już by szepnąć chciał dwa zdania...
ale z tych jego ust łamania
z ciężkich warg wyginania...
nic się nigdy nie wyłania!
cisza dźwięczy
dudni pustka
nie
i koniec
ani jutro
ani dziś
głosu nie ma żadna ryba
nie zadźwięczy
nie zabrzęczy
prosić możesz - nie zaszkodzi
daremny jednak
trud twój jest
zawsze będzie tak, jak jest!
***
Bo Ryba
jak to Ryba...
{żeby nie nabrać wody w usta...}
kiedy pływa...
po prostu się nie odzywa!
a kiedyż ona nie pływa?
hi mira. thanks for your lovely comment on my blog. I just discovered color hills through your blog links and love it !
OdpowiedzUsuń