Razu pewnego Żyrafa
zaproszona została w gości
do Krecich Włości
ale nie przypuszczała co ją spotkać może
w ciemnej norze
teraz
przed frontowymi drzwiami stoi
odrobinę się niepokoi
bo drzwi malutkie
nieprzystosowane do formatu Żyrafy
podobnej wielkości są jej drzwi u szafy
na buty
ding dong
dzwoni
otwiera Żona Kreta
wymieniają uprzejmości
w oddali już słychać pozostałych gości
schyla się
naprzód robi jeden krok…
GONG!
Dźwięk pochodzi z wnętrza jej głowy
Już się siniak świeci nowy
Guz na czole jest gotowy
ale klapa
ale pech
a to gafa - myśli Żyrafa
Jeden z gości
w doskonałym humorze
śmiechu opanować nie może
To Szpak
natrząsa się z jej niezdarności
wokół gęstnieje kłębek gości
potarła guza
próbuje zniknąć w tłumie
ale z szyją jej pokroju…
po prostu nie umie
zakręciła szyję wokół żyrandola
rozczarowana
obrażona
potwornie zawiedziona
okręciła się na pięcie
szyja zniknęła na zakręcie
i już jej nie ma
i już nie będzie
wybiegła z nory kreciej
koniec
po bankiecie
wieczorem
we własnym fotelu miękko się mości
i myśli
i duma
i pęka z zazdrości
o szyje pozostałych gości
żałuje, że nie przewidziała
jak krecia nora potrafi być mała
a Wy moi mili…
co byście na jej miejscu zrobili?
heh, dla mojego Tymka jeszcze te bajki mogą nie okazać się śmieszne, ale już nie mogę się doczekać, kiedy będziemy je wspólnie czytać. póki co, sama się zaczytam i pośmieję. wszak sława Ci gwarantowana!
OdpowiedzUsuńnieeee jestem robotem ..na prawdę! ;)
OdpowiedzUsuń??
OdpowiedzUsuń